- Wiesz, Santos... - zaczęła niepewnie - może mi nie uwierzysz, ale bardzo bym chciała

Westchester i przekonaliśmy gospodynię, żeby oprowadziła nas po Kilcairn Abbey. Powinnaś
całym domu. Jest lepiej wychowany niż moje krewne.
- O co ci chodzi? - spytała.
chłopakami. W czasie roku szkolnego spotykał się z nimi w weekendy. Musiał tylko pilnować, żeby wrócić do domu przed Lucią i nie włazić w oczy glinom patrolującym ulice. Przyrzekł matce, że będzie uważał na siebie i dotrzymywał słowa. Nigdy nie dał się złapać.
- Już!
- Co?
- Tak czy inaczej nie powinniśmy tu być sami.
Dokonawszy prezentacji, lady Halverston wróciła na swoje miejsce.
Uniósł brew.
- Proszę zamknąć oczy - polecił tym samym cichym głosem. - I odprężyć się.
- Dobrze! Tylko przestań gadać choć na chwilę.
- Wszystko jest w porządku - powiedziała miękko Klara. - Zamknij drzwi. Karolina nie znosi przeciągu.
Chuda kobieta o siwiejących włosach schowanych pod czarnym czepkiem usiadła na
- Chcesz usłyszeć niemiłą prawdę, Glorio St. Germanie? Otóż nie moglibyśmy być razem. Wykluczone. I nie chodzi tylko o różnicę wieku.

- No dobrze. Więc o co właściwie chodzi?
- Odpowiem ci szczerze. Tak, rzeczywiście tak było. Nie
podczas całego pobytu w rezydencji księcia.
- A ty, Karo?
wytłumaczy, co opętało tego faceta?
w grymasie niezadowolenia. — Powinnam była domyślić
przesyłek, dlatego też po prostu kupił kolejne karty, zadzwonił do
- Nie wiem i nic mnie to nie obchodzi.
Tempera spojrzała w dal, zdumiona, że zauważył jej
- To przez mojego ojca-odpowiedziała szczerze. - Mówiłam ci już, był kimś w rodzaju seksualnego drapieżcy. Traktował seks jak apetyt, który trzeba zaspokoić, i zupełnie nie rozumiał, dlaczego to miałoby się wiązać z jakimikolwiek uczuciami. Kiedy odszedł, moja matka często powtarzała, że jestem do niego podobna. Myślę, że między innymi dlatego mnie nie chciała.
że kobiety, które o niego zabiegają, nie widzą w nim mężczyzny,
ruchu, chyba że na sali balowej albo podczas spokojnych
zakończonym remoncie nie zamierza już mieszkać w Aethiopii. Ale
unicestwieniem, by poznać niemal nieziemskie szczęście w
- Jesteś godna politowania - powiedział Lorenzo do Louise bardzo spokojnym tonem. - Ukradłaś narzeczonego przyjaciółce, a że jesteś tak płytka i podstępna, będziesz żyła w strachu, że w końcu on się od ciebie odwróci.